Już w najbliższą niedzielę odbędzie się ostatnia edycja w cyklu Barbarian Race. Tym razem uczestnicy będą zmagać się w Ustroniu podczas  ekstremalnego biegu z przeszkodami. Jak mówią o nim sami organizatorzy ich rywalizacja to „kwintesencja barbarzyństwa”. Na 6 kilometrowej trasie o przewyższeniu ponad 600 metrów przygotowali 30 przeszkód,  w tym łączone wodne. Meta i koncert na zakończenie imprezy odbędzie się na górnej stacji wyciągu Czantoria (995 m n.p.m.).
- 2 października Czantoria stanie się areną walki z własnymi słabościami. Odbędzie się Barbarian Race ekstremalny bieg z przeszkodami, w którym wystartuje ok. 600 osób – zaprasza główny organizator Grzegorz Szczechla. Wystartować może każdy, startować będą moi uczniowie w tym również dziewczyny, których uczę na co dzień w liceum. Pan Grzegorz pochodzący z Ustronia jest nauczycielem biologii i chemii w II LO im. Mikołaja Kopernika w Cieszynie.  W środowisku uczestników biegów ekstremalnych z przeszkodami w Polsce jest doskonale znany, gdyż większą część z nich wygrywa. Obecnie przygotowuje się do udziału w kolejnej imprezie w biegach ekstremalnych. Wygrywając Holenderskie eliminacje zakwalifikował się do finału w mistrzostwach świata. W październiku pojedzie do Kanady i powalczy o najwyższy stopień na podium.  

 
Niedzielna impreza będzie obfitować w sporo niespodzianek na trasie biegu. - Start będzie przy dolnej stacji kolei krzesełkowej i trasa liczy blisko 6 kilometrów. Na trasie umieszczono 30 przeszkód. Są to między innymi przeszkody wodne np. na rzece Wiśle rozstawiamy rusztowania, będzie 70 metrowa zjeżdżalnia z basenem. Są zasieki, będzie pełno błota. Krótko mówiąc będzie pełen odjazd – dodaje organizator ustrońskiej edycji biegu. - Również jest przeszkoda z prądem czyli specjalne sznurki pod napięciem. Trzeba mocno się wygimnastykować aby przejść między kopiącymi sznurkami. Prawdopodobnie, gdyby Tom Cruise był barbarzyńcą nazwałby naszą nową przeszkodę prawdziwą „mission impossible”. Linki pod różnym kątem, 10.000 volt  i wy. Chwila nieuwagi i może trochę zaboleć. Oczywiście można ominąć tę przeszkodę, jednak prawdziwi wojownicy, nie boją się takich wyzwań, albo boją się, jednak przełamują swoje leki i je wykonują. Średnio co drugą osobę taki prąd dotyka, ale nie jest to niebezpieczne – zauważa Grzegorz Szczechla.
 
Miasto Ustroń również zachęca do udziału a także kibicowaniu wszystkich uczestnikom Barbarian Race Ustroń - Jest to bardzo wdzięczna impreza do kibicowania, jeżeli chcemy pooglądać takich pozytywnych wariatów z krwi i kości to zapraszamy całe rodziny. Może w przyszłym roku znowu się spotkamy w Ustroniu – zachęca Katarzyna Czyż-Kaźmierczak szefowa ustrońskiej promocji. Zapisywać się można jeszcze dzień przed i w dniu imprezy w biurze zawodów przy dolnej stacji wyciągu Czantoria. Pierwsza fala staruje o godz. 9:00 kolejne grupy co 30 minut.
 


foto: https://www.facebook.com/race.barbarian, Burda Jakub www.barbarianrace.pl/