27-letni Artur Zychowicz jest aktywny, uprawia sport, z zeszłorocznych XXI Światowych Igrzysk dla Osób po Transplantacji w hiszpańskiej Maladze przywiózł dwa brązowe medale. Pracuje w bardzo wymagającym zawodzie, jest lekarzem. Rozpoczął specjalizację z radiologii i diagnostyki obrazowej. Mężczyzna od dzieciństwa zmagał się z ciężka chorobą, autoimmunologicznym zapaleniem wątroby. Z czasem konieczny jest przeszczep narządu. Artur dostał nową wątrobę w 2011 roku, był wtedy na pierwszym roku studiów. Dawcą był młody mężczyzna. Zychowicz nie po raz pierwszy wziął udział w Biegu po Nowe Życie. Takie wydarzenia uświadamiają społeczeństwo, że transplantacja to realny sposób ratowania ludzkiego życia - mówi.
Dzisiaj w codziennej pracy lekarza spotyka się z pacjentami, którzy czekają na przeszczep albo żyją z nowymi narządami. Mówię pacjentom, że sam jestem po przeszczepie. Ludzie czasem bardzo się tego boją, nie wiedzą, jak będzie wyglądało ich życie - opowiada Zychowicz. Tymczasem to nie jest takie straszne, jakby się mogło wydawać. Po przeszczepie można prowadzić normalne, aktywne życie - przekonuje.
Na autoimmunologiczne zapalenie wątroby chorował także Bartosz Plachy z Brennej. Pierwszym objawem był brak apetytu, nie byłem w stanie zjeść śniadania, robiło mi się niedobrze. Zaalarmowało to moją mamę, pielęgniarkę - opowiada. Bartek zmagał się z chorobą przez kilkanaście lat. W 2014 roku dostał nową wątrobę i nowe życie.
Justyna Wandzik z Bytomia miała zaledwie 17 lat, gdy życie uratował jej przeszczep serca. To było siedem lat temu. Żyję normalnie. Pracuję, w weekendy się uczę - opowiada Justyna.
Dziewczyna działa w Fundacji Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu. W zeszłym roku została nagrodzona tytułem „Wolontariusz Roku”. To wyróżnienie dla wolontariuszy pracujących nieodpłatnie na rzecz mieszkańców Zabrza. Justyna wspiera osoby czekające na przeszczep, zwłaszcza najmłodszych pacjentów. Ludzie bardzo się tego boją. Nie wiedzą, co się będzie działo po zabiegu. Ja sama nie chciałam się zgodzić na przeszczep. Nie wiedziałam, czy uda mi się wrócić do normalnego życia - wspomina. - Gdy ludzie czekający na przeszczep spotykają się z osobami, które mają to już za sobą, inaczej do tego podchodzą. Przekonują się, że warto wyrazić zgodę, że nie ma nic cenniejszego, niż życie - dodaje.
Wszystkie te osoby wzięły udział w sobotnim marszu nordic walking by pokazać, że dzięki nowym narządom dostały nowe życie. Jak co roku wsparły ich znane osoby ze świata filmu, teatru, sportu i muzyki, dziennikarze oraz przedstawiciele sponsorów. Na trasie zobaczyliśmy między innymi ambasadora inicjatywy Przemysława Saletę, Izabelę Zwierzyńską, Mariusza Jakusa, Jarosława Kreta, Marcina Mroczka, Adę Palkę, Rafała Zawieruchę, Dorotę Czaję, Jarosława Jakimowicza, Tomasza Oświecińskiego, Marka Plawgo, Cezarego Trybańskiego, Rafała Maślaka, Mariusza Kałamagę, Odetę Moro, Grzegorza Kotowicza, Artura Siódmiaka, Piotra Gacka, Mariusza Jurasika, Joannę Kuberską, Bartosza Obuchowicza, Martę Kuligowską, Jerzego Mielewskiego i Michała Olszańskiego. Na wydarzeniu nie zabrakło Ewy Pacuły, modelki i dziennikarki, byłej żony Przemysława Salety, ambasadora Biegu po Nowe Życie, który 11 lat temu oddał jedną ze swoich nerek ich wspólnej córce, Nicole. Dlaczego jestem na tym wydarzeniu? Odpowiedź jest prosta. Dotknęła mnie choroba w rodzinie, ratunkiem był przeszczep, do końca życia będę wspierać tę inicjatywę. Mój były mąż jest przykładem, że z jedną nerką można fantastycznie funkcjonować - przekonuje.
Wydarzenie promuje nie tylko przeszczepy od żywych dawców. Zachęca także ludzi do noszenia oświadczeń woli będących zgodą na pobranie po śmierci narządów do przeszczepów.
Na mecie okazało się, że najlepszy czas osiągnęła sztafeta JBB Bałdyga w składzie: Marek Plawgo, Jakub Janczewski, Andrzej Kowalski. Dlaczego warto wspierać Bieg po Nowe Życie? To oczywiste. Oddanie narządu, zwłaszcza po śmierci, nic nas nie kosztuje, a może uratować czyjeś życie. Noszę w portfelu oświadczenie woli, zresztą dostałem je na zeszłorocznym Biegu po Nowe Życie. Nie rozstaję się z nim - opowiada Marek Plawgo.
Grafik Andrzej Pągowski mówi, że pamięta z filmu „Bogowie” taką scenę, gdy rodzina dowiaduje się, że ich bliski umarł i jest pytana o możliwość pobrania narządów. To moment, w którym wszyscy
możemy być bogami, dać komuś nowe życie. Tymczasem, jak mówią lekarze, ciągle miewamy z tym problem i nadal niestety przeszczepów wykonuje się zbyt mało. Nie wiem, co jest po drugiej stronie, co dzieje się po naszej śmierci, ale jeśli liczą się tam jakieś „punkty”, to warto je zbierać. Myślę, że oddanie swojego narządu czy narządu kogoś bliskiego i uratowanie czyjegoś życia daje bardzo dużo „punktów” - mówi Pągowski, autor nagród rozdanych podczas IV Gali Polskiej Transplantologii Drugie Życie. W czasie uroczystości uhonorowano po raz czwarty osoby oraz instytucje, które promują transplantologię w Polsce. W kategorii Sport po transplantacji nagrodę dostał Andrzej Haj, w kategorii Wspieram polską transplantologię nagrodzony został dziennikarz Michał Olszański, w kategorii Media o transplantacji - Super Express, a w kategorii Partner Biegu po Nowe Życie - Santander Consumer Bank. Nagroda została przyznana także w kategorii Osobowość polskiej transplantologii, otrzymał ją konsultant krajowy w dziedzinie hematologii prof. Wiesław Jędrzejczak, który jako pierwszy w Polsce dokonał udanych przeszczepów szpiku kostnego.
Nasza fotorelacja z sobotniego Biegu po Nowe Życie http://infobeskidy.eu/fotorelacja-z-biegu-po-nowe-zycie,a658