Zgodnie z przewidywaniami, piąta runda Mistrzostw Czech 2017 okazała się bardzo trudnym wyzwaniem dla załóg mierzących się z jej odcinkami specjalnymi. Dwa ostatnie dni to nie tylko trudne trasy o bardzo zróżnicowanej charakterystyce, ale przede wszystkim bardzo zmienna i trudna do przewidzenia pogoda. Kibice, którzy licznie zgromadzili się na odcinkach wokół Mlada Boleslav mogli narzekać na aurę, ale na pewno nie na brak sportowych emocji. Cała stawka rywalizująca w czeskim czempionacie, na czele z załogami samochodów R5, WRC i S2000, zadbała o odpowiednio wysoką dawkę wrażeń. Jedną ze szczególnie wyróżniających się w tym gronie ekip był polski GK Forge Metkom Rally Team. Jarosław Szeja i Marcin Szeja wyrównali swój wynik z Rajdu Sumava Klatovy i na metę w Mlada Boleslav wjechali, jako czwarta załoga w klasyfikacji generalnej 44. Rajdu Bohemia. Ten sukces bracia z Ustronia osiągnęli po ciężkiej, wyrównanej walce toczonej w bardzo widowiskowym stylu. Mocnym akcentem był już sam początek rajdu, bowiem to Polacy byli autorami najlepszego czasu na otwierającym rywalizację, miejskim odcinku specjalnym. Wśród tłumów kibiców stojących przy trasie Jarek i Marcin wygrali swój pierwszy odcinek specjalny w Mistrzostwach Czech i wspólnie z duetem Cerny/Cernohorsky zostali liderami rajdu. 64 kilometry pierwszego etapu stały pod znakiem bardzo równej i dojrzałej, ale przede wszystkim szybkiej jazdy załogi z Ustronia. Szejowie pokonywali oesy czysto, unikając zbędnego ryzyka, utrzymując przy tym tempo ścisłej czołówki. Duże znaczenie miała też przemyślana strategia doboru opon, a przy bardzo niestabilnej pogodzie było to równie trudne jak ważne. Niedzielną rywalizację Jarek i Marcin rozpoczęli identycznie jak pierwszy etap zawodów – od wygrania odcinka specjalnego. Na ponad 20-kilometrowym oesie Radostin za Polakami znalazła się cała czołówka rajdu, czyli Jan Kopecky (+1.4 s.), Vaclav Pech (+2.8 s.), a także Roman Kresta (+3.8 s.) i Jan Cerny (+8.3 s). Ten sukces reprezentanci GK Forge Metkom Rally Team powtórzyli na drugim przejeździe tej próby. Był to ich trzeci odcinek wygrany w ten weekend, a w tej statystyce lepsi okazali się tylko zwycięzcy rajdu. Na finałowej pętli rajdu Szejowie wywalczyli jeszcze drugi czas na próbie Starometska (4,82 km). Wysokie tempo polskiej załogi sprawiło, że Jarek i Marcin do samego końca zawodów liczyli się w grze o podium. Niestety siódmy odcinek specjalny przyniósł jeden z niewielu błędów, jakie w ten weekend przytrafiły się Szejom. Do czasu Polaków doliczono 10 sekund za delikatne potrącenie szykany, co pozwoliło duetowi Cerny/Cernohorsky obronić się przed atakami Jarka i Marcina i wyprzedzić braci w klasyfikacji rajdu. Na mecie obie załogi dzieliło zaledwie 8.7 s., więc gdyby nie feralna kara, to Szejowie byliby na podium. W Mlada Boleslav załoga GK Forge Metkom Rally Team wywalczyła aż 33 punkty – najwięcej w historii swoich startów w rundach czeskiego czempionatu. Ta zdobycz pozwoliła Polakom awansować na czwarte miejsce w punktacji mistrzostw. Szejowie są najlepszymi obcokrajowcami w Mistrzostwach Czech. Przed nimi są już tylko wielokrotni mistrzowie Czech – Jan Kopecky i Vaclav Pech oraz Jan Cerny, który ma za sobą wiele startów w Mistrzostwach Europy i Świata. Kolejną rundą MCR 2017 będzie prawdziwa legenda wśród czeskich rajdów, czyli Rajd Barum (25-27 sierpnia), w którym wystartują także załogi walczące o punkty w Rajdowych Mistrzostwach Europy. Jarek Szeja: - Po takim rajdzie, po tak udanej dla nas rywalizacji, z marszu chciałbym pojechać kolejną rundę, czyli Rajd Barum i znowu walczyć o czołowe lokaty. W ten weekend wszyscy się spisaliśmy. Cały zespół wykonał kawał dobrej roboty, co znalazło swoje odzwierciedlenie w wyniku. Nie tylko otarliśmy się o podium w rundzie Mistrzostw Czech, ale także zdobyliśmy więcej punktów niż w jakimkolwiek innym rajdzie w sezonie. Dzięki temu awansowaliśmy w punktacji na czwartą lokatę, a przed nami jest już tylko trójka najlepszych czeskich kierowców, którzy od lat ścigają się u siebie. Rajd Bohemia to kolejny dowód na to, że dzięki ciężkiej pracy idziemy we właściwym kierunku i dobrze wykorzystujemy możliwości, jakie mamy dzięki naszym sponsorom. Z rajdu na rajd nasze tempo jest coraz lepsze i już stać nas na to, by wygrywać odcinki w klasyfikacji generalnej, zostawiając za sobą takich mistrzów jak Kopecky, Pech czy Kresta. Dodatkowo cieszę się, że wyeliminowaliśmy błędy popełnione w poprzednich startach i doskonale radziliśmy sobie w trudnych i zmiennych warunkach. Właściwie im gorsza była przyczepność na trasie, tym lepiej dla nas, tym lepsze czasy osiągaliśmy na poszczególnych oesach. W Rajdzie Bohemia podium było w zasięgu naszych rąk, więc teraz skupimy się na pracy, by jedną z kolejnych rund ukończyć w pierwszej trójce. Marcin Szeja: - Na 11 odcinków specjalnych Rajdu Bohemia na trzech na szczycie tabeli z czasami widniały nazwiska Szeja. Taki widok jest niesamowicie przyjemny! Wynikami wywalczonymi na trasie piątej rundy Mistrzostw Czech udowodniliśmy, że możemy skutecznie rywalizować z najlepszymi czeskimi zawodnikami. Dobre decyzje całego zespołu, solidne przygotowanie i szybka jazda dały oczekiwany efekt. Czwarte miejsce w tak mocnej stawce cieszy, ale jeszcze bardziej zadowolony jestem z tego, jak niewiele zabrakło nam do tego, by stanąć dziś na podium. Spełniają się nasze marzenia o tym, by w samochodzie klasy R5 bić się o czołowe lokaty z kierowcami, którzy mają na swoim koncie mnóstwo tytułów mistrzowskich.