Udział w tym rajdzie dla załogi Górny / Cieślar wahał się prawie do ostatniej chwili, ale gdy ostatecznie doszedł do skutku, to wydawało się, że będzie to szczęśliwy weekend. Wskazywały na to też wyniki czterech pierwszych odcinków, które załoga zapisała na swoje konto w rywalizacji Klasy 4F. Niestety nocny przejazd najdłuższej ponad 23 km próby zaprzepaścił walkę o drugie z rzędu zwycięstwo w Rajdzie Dolnośląskim. Uszkodzenia były minimalne, ale miejsce opuszczenia drogi na tyle pechowe, że nie było możliwości kontynuować jazdę.

 

Z powodu 10 doliczonych minut cel na drugi etap zmienił się więc w odrabianie strat. Sytuacja była trudna, ale woli walki w zespole nie brakowało. Marcin i Zbyszek od rana utrzymywali dobre tempo, notując czasy w pierwszej trójce klasy. Do czterech wygranych OSów dołożyli jeszcze zwycięstwo z odcinka dziesiątego. Mimo wysiłków do podium zabrakło prawie 2:30 minuty i czwarty wspólny start w Rajdzie Dolnośląskim duet kończy jako czwarta załoga w klasie 4F.

 

Marcin Górny: „Rajd Dolnośląski kończymy z wynikiem daleko odbiegającym od naszych założeń i aspiracji. Czuje duży niedosyt, również dlatego, że bardzo dobrze czułem się na tych odcinkach i jazda dała mi ogromną przyjemność. Do feralnego zakrętu na piątym odcinku jechaliśmy z czystym kontem. Mieliśmy z jednej strony sporo szczęścia, bo wróciliśmy do serwisu o własnych siłach, ale i tak ten błąd bardzo dużo nas kosztował.

 

W sobotę staraliśmy się zrobić wszystko, żeby wrócić na podium. Systematycznie odrabialiśmy straty, ale więcej nie dało się zrobić. Nie pomogły też odwołane dla nas odcinki, ale to już nic nie zmieni. Nie pozostaje nic, jak pogratulować Rafałowi i Tomkowi tytułu, który zapewnili sobie w pięknym stylu i doskonałą jazdą od początku sezonu.

 

To co cieszy z tego weekendu to na pewno równa jazda i dobre tempo. Pod tym względem zrobiliśmy razem ze Zbyszkiem naprawdę kawał dobrej roboty. Cieszę się, że znów miałem szansę zmierzyć się z tymi trasami, żałuje tylko, że nie udało się wynikiem odwdzięczyć zespołowi i naszym partnerom ZAP SZNAJDER BATTERIEN S.A, Zyg-Zak Karting, Dariusz Lamot i Robert Stajer z Rallylab, Kebab Ahmed, MSP Competition oraz Buchti.pl Promotion, bo naprawdę włożyli ogrom pracy w to, żebyśmy tutaj wystartowali. Dziękuje wszystkim, szczególnie jeszcze raz strażakom, za na feralnym odcinku.”

 

Zbigniew Cieślar: „Chociaż ciężko to powiedzieć, to niestety prawda – takie są rajdy i musimy się z tym pogodzić. Jedna pomyłka zmieniła dla nas cały obraz tego weekendu. Chcieliśmy urwać kilka sekund, żeby poprawić swój czas i po prostu było za szybko. Był to jeden z najtrudniejszych rajdów w tym sezonie, a lista pechowców zdawała się nie mieć końca. Najlepiej to widać zresztą po naszej klasie. Kluczem okazała się czysta jazda, a najmniej błędów popełnił Rafał, za co należy się mu duże uznanie.

 

Trzeba też wprost powiedzieć, że mieliśmy naprawdę wymagające warunki, w których Marcin spisywał się świetnie, a zabrakło po prostu szczęścia. Dziękuje wszystkim, którzy trzymali za nas kciuki przez te dwa dni.”