Po czterech rozegranych dziś odcinkach specjalnych bracia Szeja otwierają drugą dziesiątkę klasyfikacji generalnej i są trzecią załogą Klasy 3. Ich strata do wyprzedzającego ich Vaclava Kopaćka to tylko 1,5 sekundy. Pierwszy odcinek dzisiejszej rywalizacji rozpoczął się z ponad półgodzinnym opóźnieniem, a wszystko z powodu nawałnicy, jaka przewinęła się nad trasą rajdu. Burza nie ominęła też strefy serwisowej i zostawiła za sobą kilkanaście połamanych namiotów.
Jarek Szeja podsumowuje udział w rajdzie: "Dzień zapowiadał się wyjątkowo upalnie, ale w takich warunkach przejechaliśmy tylko odcinek testowy. Od drugiej pętli spodziewaliśmy się deszczu, a pogoda zaskoczyła nas szybciej. Mieliśmy dużą dawkę emocji, jeszcze przed startem - serwisy walczyły z wiatrem, a sam harmonogram też został przesunięty.
Bardzo wymagające, techniczne odcinki najeżone dużą ilością chytrych, ślepych zakrętów. Do tego szczyty, błoto, dużo syfu i asfalty o bardzo zmiennej przyczepności – tak można streścić pierwszy etap tegorocznej Bohemi.
Na odcinkach deszcz już nie padał, ale miejscami zalegało dużo wody. Po przejechaniu przez wodę pojawiły się problemy z elektroniką i silnik zaczął przerywać. Szczęśliwie na dojazdówce udało nam się szybko usunąć problem. Jazda na drugim odcinku w pętli dało nam dużo frajdy. Jechaliśmy równo, czysto i pokazaliśmy naprawdę dobre tempo. Szósty czas w Klasyfikacji Generalnej czwartego odcinka dał nam dużą motywację na drugi etap. Różnice w klasie są niewielkie, więc czeka nas zacięta walka, zwłaszcza na 32 kilometrowym Radostinie. Do zobaczenia!!