W czwartkowy wieczór na skoczni im. Adama Małysza w Wiśle-Malince rozegrane zostały kwalifikacje do sobotniego konkursu indywidualnego zawodów cyklu FIS Grand Prix. Kwalifikacje zdominowali reprezentanci Polski, którzy zajęli pierwsze dwa miejsca. Zwycięstwo odniósł Maciej Kot, który po skoku na odległość 128 metrów o 0,7 punktu pokonał Dawida Kubackiego, który wylądował na 125 metrze. Natomiast na trzecim miejscu uplasował się Norweg Daniel Andre Tande, który uzyskał 127 metrów.

Przy pięknej, słonecznej pogodzie rozegrane zostały czwartkowe kwalifikacje podczas zawodów FIS Grand Prix w Wiśle. W sprawnym przeprowadzeniu rywalizacji przeszkodził tylko silniejszy wiatr, który spowodował, że seria treningowa rozpoczęła się z godzinnym opóźnieniem - o 19:00. Tuż po godzinie 20:00 wystartowały kwalifikacje, w których rywalizowało m.in. 12 reprezentantów Polski. Polscy skoczkowie sprawili wielką radość kibicom, którzy licznie zgromadzili się wokół skoczni im. Adama Małysza. Skokiem na odległość 128 metrów zwycięstwo zapewnił sobie Maciej Kot. Tuż za nim uplasował się kolejny z podopiecznych Stefana Horngachera - Dawid Kubacki, który wylądował trzy metry bliżej od Kota. - Ten dzisiejszy dzień był traktowany czysto treningowo i tak podchodziłem do tego skakania. Myślę, że swoje zadanie na dzisiaj wypełniłem. Skok w kwalifikacjach był całkiem dobry, warunków nie miałem najlepszy, ale uważam, że dobrze sobie w nich poradziłem. To drugie miejsce jak najbardziej mnie satysfakcjonuje - opowiada Dawid Kubacki. - Tutaj też nie chodzi o to, żeby się popisywać w kwalifikacjach, od tego są konkursy i myślę, że z taką myślą dalej będę pracował - dodaje.

Za Polakami znalazł się Norweg Daniel Andre Tande, który oddał skok na odległość 127 metrów i zgromadził na swoim koncie 129,7pkt. - Jestem zadowolony ze swojego skoku kwalifikacyjnego. Był dobry i dał mi trzecie miejsce, jednak ten skok w treningu nie był zbyt dobry - ocenia swój występ norweski skoczek. - Oczywiście, zawsze staramy się wygrać, ale jutro jest nowy dzień i zobaczymy, które miejsce wywalczymy w drużynie - dodaje Andre Tande.

Awans do sobotniego konkursu indywidualnego wywalczyło dziewięciu reprezentantów Polski. Oprócz Kota i Kubackiego w czołowej „10” znalazł się również Stefan Hula, który skokiem na odległość 124,5 metra zapewnił sobie siódmą pozycję. Tuż za pierwszą „10” uplasowali się: 12. Klemens Murańka (124 m), 13. Kamil Stoch (123 m) oraz 15. Piotr Żyła (123 m). W sobotę na wiślańskim obiekcie o punkty powalczą także: 32. Przemysław Kantyka (121,5 m), 48. Jakub Wolny (117 m) oraz 50. Aleksander Zniszczoł (116,5 m).

Do wywalczenia awansu niewiele zabrakło naszemu debiutantowi - Pawłowi Wąskowi. Polski junior uzyskał 116,5 metra i tym samym ukończył kwalifikacje na 53. miejscu. - Po serii próbnej byłem bardzo dobrze nastawiony, liczyłem na trochę więcej, bo jednak do awansu niewiele zabrakło. Ogólnie cieszę się, że mogłem się sprawdzić z najlepszymi zawodnikami na świecie chociaż w tych dwóch skokach - ocenia Paweł Wąsek. - Bardzo chciałem dobrze skoczyć w kwalifikacjach i może dlatego popełniłem błąd. Jeszcze nie analizowałem tego z trenerem, ale wydaje mi się, że po prostu spóźniłem skok - dodaje nasz debiutant. Pozostali Polacy - Jan Ziobro (114 m) oraz Krzysztof Miętus (115,5 m) zajęli odpowiednio 56. oraz 57. lokatę.

Sobotni konkurs indywidualny rozpocznie się o godzinie 17:30, natomiast dzień wcześniej najlepsi skoczkowie narciarscy na świecie wystartują w zawodach drużynowych. O zwycięstwo w polskiej ekipie powalczą Mistrzostwie Świata z Lahti, czyli Kamil Stoch, Maciej Kot, Piotr Żyła i Dawid Kubacki.