7 grudnia w Muzeum Beskidzkim im. A. Podżorskiego w Wiśle odbył się wernisaż wystawy Na styku dwóch światów – transformacja koronki koniakowskiej i teneryfowej, będący jednocześnie podsumowaniem projektu o tymże tytule, którego koordynatorem była Agnieszka Macoszek, etnolog muzeum.

Działania projektu koncentrowały się głownie na przeprowadzeniu warsztatów oraz wystawie i opracowaniu do niej folderu. Wymagało to sporo pracy naukowej, nad którą pieczę objęła etnograf Małgorzata Kiereś – kierownik Muzeum Beskidzkiego. Warsztaty trwały od czerwca do października obejmowały koronkę koniakowską oraz koronkę teneryfową, znaną potocznie jako robienie na koluszku. Uczestniczyły w nich panie, które pełne pasji cierpliwie poszerzały swoje umiejętności ale również duża grupa turystów, chcących doświadczyć kultury naszej ziemi. Na spotkania przychodziły całe rodziny i o dziwo nie brakowało wśród nich tatusiów, którzy wytrwale zgłębiali tajniki robienia lańcuszka razem ze swoimi dziećmi. W sumie w warsztatach wzięło udział około 100 osób.

Efekt pracy nad projektem to ekspozycja, która prezentowana była kolejno w czterech ośrodkach wystawienniczych – w Gminnym Ośrodku Kultury w Jasienicy, w Muzeum Miejskim w Żywcu, Cieszyńskim Ośrodku Kultury oraz Muzeum Beskidzkim im. A. Podżorskiego  w Wiśle. Na wystawie, na przykładzie trzech twórczyń – Marty Legierskiej, Marii Michałek oraz Beaty Legierskiej - zaprezentowany został proces przemian dokonujący się w dziedzinie koronczarstwa.

Marta Legierska z Koniakowa prezentuje najstarsze przykłady koronki heklowanej (robionej na szydełku). Jest przykładem koronczarki, której prace są bogactwem motywów zdobniczych, w jej różiczkach matematyka łączy się z estetyką, gdyż każdy motyw jest inny, a ogromną sztuką jest scalenie tej różnorodności w harmonijny kształt. Maria  Michałek,  nieżyjąca już twórczyni z Istebnej Andziołówki, zasłynęła w lokalnej społeczności, między innymi umiejętnością robienia czepców na koluszku. Beata Legierska łączy obie formy sztuki w iście mistrzowskim wydaniu, nadając nową jakość koronce współczesnej, urastającej w jej wykonaniu do rangi dzieła sztuki. Podstawą jej warsztatu jest starodawny kwiotek, który przetworzony przez artystkę staje się autorską pracą. Koronczarka ta zmienia myślenie o różiczice, jej prace nie mają wymiaru jedynie praktycznego, ale są podniesione do rangi dzieła, gdyż zawsze oprawione i powieszone na ścianie nabierają nowego znaczenia. Trzeba zaznaczyć, iż jest prekursorką robienia koronkowych obrazów i już w 2008 roku ze skrupulatnie ułożonego łańcuszka powstały pierwsze kwiaty – maki, tulipany jej autorstwa.

Twórczość koronczarek można obejrzeć do końca stycznia na wystawie w Muzeum Beskidzkim im. A. Podżorskiego w Wiśle.

 

Agnieszka Macoszek

 

Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego