Po Wiślaczku uśmiechniętym bałwanku czy Gustawie maskotce kampanii społecznej czas na maskotkę miejską, która byłaby faktycznym symbolem miejscowości, nawiązującym do historii, tradycji czy związanym z charakterystyczną rzeczą dla miasta. Mieszkańcy Wisły i turyści bardzo pozytywnie oceniają pojawienie się nowego kamiennego niedźwiadka przy wiślańskim deptaku w centrum miasta.
- Pozytywną opinię pomysłu, tj. powrotu niedźwiadków na deptak, uzyskaliśmy nie tylko na forach internetowych od mieszkańców i turystów, ale także na warsztatach podczas opracowywania wizualizacji centrum miasta zorganizowanych przez Politechnikę Śląską – wskazuje burmistrz Miasta Wisły Tomasz Bujok. - Pan Grzegorz Michałek wykonał pierwszego niedźwiadka na moją osobistą prośbę. Miał on uświetnić tegoroczne obchody Dni Wisły. Niestety ze względu na ogrom pracy przy próbie wiernego odtworzenia oryginału nie udało się go wykonać w tym terminie, ale z pewnością uda się wykonać większą ilość niedźwiadków na przyszłoroczne obchody – dodaje Tomasz Bujok.
- To świadome działanie promocyjne Miasta. Chodzi o stworzenie maskotki promocyjnej, która byłaby ściśle związana z miastem Wisła. Niedźwiadek wiślański to nie tylko tradycja, to rzecz która budzi sentyment - mówi burmistrz. - Praktycznie chodzi też o to, aby to miasto miało prawo decydować o swoim symbolu promocyjnym. Urząd ma być organem właściwym do decydowania o jego formie, a także kto i z czego go wykona – dodaje włodarz Wisły.
Niewątpliwym sukcesem władz miasta jest fakt uregulowania praw autorskich od jego twórcy Jerzego Szarca z Wróblonek. Dotychczasowa maskotka nazwana Wiślaczek znajduje się, bowiem w gestii Fundacji na Rzecz Rozwoju Miasta Wisła i pomimo rozmów prowadzonych przez Wiślańską Organizację Turystyczną nie udało się dość do porozumienia.
- Zlecono już opracowanie modelu maskotki, który będzie bazą wyjściową do stworzenie różnych form promocyjnych – mówi kierownik Referatu Promocji, Turystyki i Sportu Ewa Zarychta - docelowo ma to być nie tylko gadżet reklamowy, ale także element gier, a także chodząca maskotka. Bazą wyjściową mają być materiały naturalne, takie jak filc, piaskowiec i drewno.
Przewodnik beskidzki Bernadeta Wojtyła oprowadzając wycieczki po Wiśle piękną gwarą przekazuje zasłyszaną na kursie przewodników informację, iż głaskanie po grzbiecie i wyszeptywanie życzeń na uszko niedźwiadka jest już … tradycją. - Dzieci zwijały dłonie w trąbkę i szeptały „niedźwiadkowi” najskrytsze marzenie - mówi ze wzruszeniem Bernadeta Wojtyła. - Szeptały także opiekunki, bo przecież marzeń nie mówi się na głos, gdy chcemy, aby się spełniły – dodaje przewodniczka.
Nowy niedźwiadek stanął na początku odnowionego deptaku miasta i wykonany jest z piaskowca godulskiego przez lokalnego rzeźbiarza Grzegorza Michałek z pracowni JanosikArt.
- To mój autorski projekt, który jest tylko wzorowany na pierwotnym projekcie to ponad 250 godzin mozolnej pracy. Ponieważ mam inną technikę rzeźbienia mój niedźwiadek jest większy i bardziej przysadzisty - dodaje z uśmiechem. Aby Niedźwiadki z parku stanowiły „rodzinę” należy jednak odnaleźć pozostałe z pierwotnego projektu Jerzego Szarca z Wróblonek ponawiam więc swój apel o pomoc w odszukaniu zaginionych sztuk – apeluje artysta.
Planem wiślańskich urzędników jest, aby niedźwiadki były przy wszystkich atrakcjach turystycznych Wisły. Dzięki temu będzie większa mobilizacja turystów do ich odwiedzenia. Przez specjalne potwierdzenia, turyści otrzymywaliby w wiślańskiej Informacji Turystycznej maskotkę miasta. Jak widać to przemyślane działanie promocyjne zakreślone na większą skalę.
Jak przekazuje Zofia Szarzec z Informacji Turystycznej w Wiśle. - Spółdzielnia Socjalna Wisła Otwarta Turystycznie prowadząca Informację Turystyczną w Wiśle opracowała projekt maskotki na wzór niedźwiadka. Obecnie dopinane na „ostatni guzik” są ostatnie szczegóły. Przygotowano również grę miejską i planszową z Niedźwiadkiem w roli głównej. Niedźwiadek pojawi się w formie wielu interesujących gadżetów i pamiątek – dodaje pracownik wiślańskiej informacji.