W najbliższą sobotę (29 września) o godz. 17.00 w Muzeum Magicznego Realizmu Ochorowiczówka w Wiśle odbędzie się wernisaż z udziałem Aliny Sibery. Spotkanie z artystką zapoczątkuje wystawę „Mistyczny bezczas utrwalony pędzlem”, którą będzie można oglądać do 27 października.
Zdaniem śp. Jerzego Dudy-Gracza, artystkę wyróżnia malarska filozofia i znakomity warsztat: „Twórczość ta dowodzi, że to co w Sztuce wartościowe żyje ponad czasem, bo chociaż współczesne – nie przemija”.
„Alina Sibera odnosząc się do Natury, nadaje swoim pracom, rozpoznawalny „charakter pisma”, które w sposób bardzo widoczny odróżnia Ją od wielu artystów, którzy również malują rzeczywistość” – pisał o artystce prof. Jerzy Duda-Gracz, dodając „jest to twórczość stanowiąca bardzo osobisty, nieomal intymny zapis Czasu, którego fenomenem jest nieprzemijalność, bo jego „akcja” może trwać nieskończenie.”.
Alina Sibera studiowała w Krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych na Wydziale Grafiki w Katowicach. Jest autorką ok. 20 wystaw indywidualnych. Brała udział w ponad 50 wystawach zbiorowych w kraju i za granicą m.in. w Niemczech, Holandii, Włoszech, Słowacji, Rosji i Francji. Uczestniczyła w cyklu wystaw „Kobiety malują kobiety“ i „Magical dreams“. Uczestniczka wielu plenerów malarskich i wystaw poplenerowych. Jest członkiem Stowarzyszenia Pastelistów Polskich, Związku Polskich Artystów Plastyków, jak również stowarzyszenia Artystyczna Kreacja Wspólnej Europy. Uprawia zarówno malarstwo jak i projektowanie graficzne.


Prace Aliny Sibery będzie można podziwiać do 27 października w Muzeum Magicznego Realizmu „Ochorowiczówka” w Wiśle, gdzie na kilkuset metrach powierzchni wystawienniczej prezentowanych jest ponad 300 surrealistycznych obrazów i rzeźb polskich twórców z pogranicza snu i fantazji. Tym samym jest to jedyna w Polsce i bodaj największa w Europie stała wystawa dzieł tego nurtu w sztuce.
To właśnie w Wiśle prezentowana jest stała wystawa prac Salvadora Dali, a także innych surrealistycznych artystów: Zdzisława Beksińskiego, Rafała Olbińskiego, Tomasza Sętowskiego, Jarosława Jaśnikowskiego, Marcina Kołpanowicza czy Wojciecha Siudmaka.
„Ochorowiczówka” po zawiłych latach świetności (przebywali tu m.in. Władysław Reymont czy Bolesław Prus) zaczęła popadać w ruinę. Na szczęście została wyremontowana i rozbudowana, by 1 maja, w 100-lecie śmierci Juliana Ochorowicza, otworzyć się na zwiedzających. Bo właśnie od Ochorowicza, budowniczego willi, w której się znajduje, Muzeum wzięło swoją nazwę. A była to postać wyjątkowa, jeden z najbardziej znanych w Europie polskich wynalazców i naukowców przełomu XIX i XX wieku. Jemu poświęcona jest też specjalna, stała wystawa, eksponowana w podcieniach Muzeum.