W niedzielę do dyżurnego Komisariatu Policji w Ustroniu przyszedł mężczyzna, który twierdził, że został okradziony przez obywatela Hiszpanii. Policjanci wnikliwie wysłuchali zgłaszającego, sporządzili dokumentację i... zatrzymali mu prawo jazdy. Aby zgłosić interwencję, przyjechał on bowiem do komisariatu samochodem, mając w organizmie blisko 2 promile alkoholu.


Do zdarzenia doszło w miniony weekend. W niedzielny poranek do dyżurnego w Ustroniu zgłosił się mężczyzna, który prosił o pomoc. Został okradziony przez poznanego nieco wcześniej obywatela Hiszpanii. Najpierw wspólnie pili oni alkohol, a później doszło między nimi do sprzeczki, po której Hiszpan zabrał telefon zgłaszającego i odszedł. Złodziej skradł również telefon 25-letniej kobiecie, która im towarzyszyła. Policjanci wysłuchali zgłaszającego, ustalili przebieg zdarzenia i sprawdzili stan trzeźwości. 25-latek miał w organizmie prawie 2 promile alkoholu. Żeby zgłosić kradzież, do komisariatu przyjechał samochodem, który osobiście prowadził. W ten sposób pozbył się prawa jazdy, które zostało mu zatrzymane przez przyjmujących zgłoszenie o kradzieży policjantów. Czeka go teraz sprawa karna, ponieważ kierowanie samochodem w stanie nietrzeźwości, to przestępstwo zagrożone karą do dwóch lat więzienia. Gdyby nie to, można by powiedzieć, że sprawa zakończyła się szczęśliwie. Policjanci, analizując zebrane ślady oraz uzyskane w tej sprawie informacje, ustalili dane sprawcy i miejsce jego pobytu. Odpowiedzialnym za kradzież okazał się 19-latek z Hiszpanii, który w naszym kraju przebywa na wymianie uczniowskiej. Skradzione telefony zostały odzyskane i przekazane właścicielom. Hiszpan usłyszał już zarzuty. Za popełnione przestępstwa 19-latkowi grozi do 5 lat więzienia.