W sobotę na kompleksie Szczyrk Skalite skoczkowie narciarscy zakończyli rywalizację w trzeciej edycji Narodowego Programu Rozwoju Skoków Narciarskich „Szukamy Następców Mistrza” - LOTOS Cup 2017 w skokach narciarskich i kombinacji norweskiej. Przy dobrych warunkach oraz na znakomicie przygotowanych obiektach sprawie udało się przeprowadzić drugi tego weekendu konkursu skoków.
Drugie zwycięstwo tego weekendu odniósł Tomasz Pilch. Zawodnik WSS Wisła był bezkonkurencyjny w kategorii Junior B, skacząc dzisiaj 101 i 105 metrów. - Faktycznie moja forma jest coraz lepsza. Podczas Mistrzostw Świata Juniorów nie była ona tak dobra jak teraz, ale powoli wszystko zaczyna wracać do normy i jest naprawdę dobrze - mówi z uśmiechem na twarzy podopieczny Macieja Maciusiaka. – Mimo że skoki były naprawdę dobre, to rezerwy widzę jeszcze w odbiciu, bo zdarza mi się spóźnić skok i nie wychodzi to wszystko jeszcze płynnie - dodaje. Tuż za nim uplasował się jego klubowy kolega Bartosz Czyż, który lądował na 99 i 101 metrze. - Skoki naprawdę wyglądały fajnie, bardzo się z nich cieszę, bo dają mi radość póki co i teraz tylko utrzymać dobrą dyspozycję oraz tą regularność - podkreśla Czyż. Podium uzupełnił Dawid Jarząbek z TS Wisły Zakopane, który uzyskał 94,5 oraz 96,5 metra.
Kacper Jarząbek po raz kolejny w tym sezonie stanął na najwyższym stopniu podium w zawodach LOTOS Cup 2017 w skokach narciarskich i umocnił się na prowadzeniu w klasyfikacji generalnej cyklu w kategorii Junior E. W sobotę zawodnik TS Wisły Zakopane w pierwszym skoku lądował na 42 metrze, natomiast w drugim uzyskał półtora metra dalej i tym samym wygrał zawody, pokonując o 4,2 punktu Daniela Skarkę z Czech (41,5 i 43 m). Po raz pierwszy w karierze na podium zawodów LOTOS Cup stanął Tymoteusz Cienciała z klubu WSS Wisła, który w sobotę wywalczył brązowy medal, skacząc 40,5 oraz 41,5 metra. - Mogę powiedzieć, że były dzisiaj bardzo dobre warunki. Trener pochwalił mnie za dojazd i jak zrobiłem go w końcu dobrze, od razu odleciałem - mówi popularny „Tymek”. - W pierwszej serii mogłem jeszcze skoczyć tak daleko jak w finale, wtedy wynik byłby lepszy i jeszcze mogłem dalej skoczyć do kombinacji, ale bardzo się cieszę z dzisiejszego dnia - dodaje z uśmiechem na twarzy. - Spodziewałem się, że w końcu mogę stanąć na podium, ponieważ złapałem akurat formę na „Lotosy” - podkreśla młody wiślanin.
Wśród Młodziczek po raz drugi z rzędu zawody LOTOS Cup w Szczyrku wygrała reprezentantka Czech Klara Ulrichova, która po skokach na odległość 43 oraz 38,5 metra o prawie 24 punkty pokonała zawodniczkę z Łotwy Alise Krasilscikova (41,5 i 40,5 m). Brązową medalistką została natomiast liderka klasyfikacji generalnej - Sara Tajner. Zawodniczka klubu SS-R LZS Sokół Szczyrk w sobotę na skoczni HS-44 w Szczyrku skakała 34,5 oraz 37,5 metra.
Zwycięstwo w Juniorze D zapewnił sobie czeski skoczek Petr Vaverka, który skacząc 72 i 71 metrów pewnie wygrał sobotnie zawody. Na drugim stopniu podium stanął Michał Martynek z klubu LKS Olimpia Goleszów (69 i 67 m), natomiast trzecie miejsce zajął reprezentant Kazachstanu Danil Vassilyev (65,5 i 68,5 m). - Ten weekend ocenię bardzo pozytywnie, bo po raz pierwszy w karierze stanąłem na podium zawodów LOTOS Cup i udało mi się tego dokonać nawet dwa razy. Czułem w tygodniu, że forma przychodzi i na zawodach starałem się skoczyć dobrze i wyszło mi to - cieszy się podopieczny Tadeusza Tajnera. - Jestem zadowolony z moich skoków w ten weekend tutaj w Szczyrku, ale wiadomo, że znalazłyby się jeszcze jakieś elementy do poprawy - dodaje Martynek.
W kategorii Junior C po raz drugi w karierze na najwyższym stopniu podium stanął Karol Niemczyk z klubu LKS Klimczok Bystra. Podopieczny Jarosława Koniora lądował na 72 oraz 73 metrze i tym samym o 1,8 punktu okazał się lepszy od lidera klasyfikacji generalnej Adama Niżnika z TS Wisły Zakopane (71,5 i 72 m). - Zawody ocenię tutaj jako udane. Dwa razy zająłem drugie miejsce i zostałem liderem klasyfikacji generalnej, co bardzo mnie cieszy. Fajnie było skoczyć tutaj na samym końcu w żółtej koszulce - mówi z uśmiechem na twarzy Niżnik. - Niewiele mi zabrakło, aby wygrać zawody, jednak w tych skokach czegoś zabrakło. Wybicie z progu było super, ale potem w locie stłumiłem skok, po prostu zamknąłem klatkę, ale odleciałem i tak daleko, jednak nie najdalej w konkursie - dodaje. Brązowy medal w tej kategorii wiekowej po skokach na odległość 70,5 oraz 73,5 metra wywalczył reprezentant WSS Wisła - Kacper Juroszek.
W Juniorkach złoty medal zdobyła Kamila Karpiel z zakopiańskiego AZS-u, która w pierwszej serii skoczyła 72,5 metra, natomiast w drugiej uzyskała 67,5 metra. Srebrną medalistką wśród dziewczyn została Magdalena Pałasz z klubu UKS Sołtysianie Stare Bystre (69 i 67 m), która do liderki straciła 6,3 punktu. Natomiast na najniższym stopniu podium stanęła Kinga Rajda z klubu SS-R LZS Sokół Szczyrk (67,5 i 67 m).
Podium zawodów w kategorii Junior A zdominowali obcokrajowcy. Zwyciężył Damian Lasota (87,5 i 96,5 m) z Czech, drugi był jego rodak Frantisek Holik (89 i 93,5 m), natomiast trzecie miejsce wywalczył Ukrainiec Stepan Pasichnyk (85,5 i 94,5 m).
Wśród Seniorów po raz drugi na najwyższym stopniu podium stanął Przemysława Kantyka z LKS Klimczok Bystra, który po skokach na odległość 100 i 101 metrów o 16,5 punktu wyprzedził Andrzeja Stękałę z AZS Zakopane, który lądował na 99 oraz 95 metrze. - Były to całkiem przyzwoite skoki. Wiadomo nie były one jakieś rewelacyjne, ale na pewno solidne - ocenia swoje skoki Kantyka. - Teraz muszę popracować nad stabilnością na dojeździe i dobrym wyjściem z progu, aby skierować odbicie biodrem nad narty, żeby nabierać prędkości i pchać samą nogą oraz przede wszystkim muszę popracować w powietrzu, bo dużo tracę na locie - dodaje. Natomiast brązowy medal wywalczył Krzysztof Biegun z klubu SS-R LZS Sokół Szczyrk, który w pierwszej serii skoczył 95,5 metra, natomiast w finale wylądował o pół metra dalej. - Dawno mnie tutaj już nie było, ale w sumie fajnie było poskakać. Są to zawody z mniejsza presją, bardziej takie treningowe, ale wiadomo rywalizowaliśmy jak w każdych innych zawodach i fajnie było stanąć na podium - podkreśla Biegun. - Przypomniały mi się lata dzieciństwa, potem jeszcze juniora i naprawdę było fajnie, bo pamiętam jak kiedyś z niecierpliwością czekaliśmy na zawody LOTOS Cup - dodaje.