Jak przyznaje, coraz lepiej czuje się na skoczni i z uśmiechem na ustach przygotowuje się do kolejnego sezonu zimowego. - Jeszcze wiele pracy przed nami, ale też dużo zostało już zrobione. Póki co jestem bardzo zadowolony z przebiegu sytuacji. Współpraca z nowym trenerem układa się bardzo dobrze – przyznaje nasz mistrz.

 

Na treningach w Wiśle prezentowałeś się bardzo dobrze. Wszystko więc idzie zgodnie z planem?

 

- Treningi zaczynają wyglądać bardzo solidnie, a moje skoki jak skoki narciarskie, a nie zjazdy. Coraz mniej męczę się na skoczniach, a coraz więcej w tym polotu i radości. Czegoś, co kiedyś mi towarzyszyło, a potem po drodze to utraciłem. Bardzo mocno skupiam się na technice odbicia i to jest mój największy cel, by realizować zadania związane z pozycją najazdową i kierunkiem odbicia. Ze skoku na skok jest coraz lepiej. Staram się też powtarzać dobre skoki, by było ich jak najwięcej. Jeszcze wiele pracy przed nami, ale też dużo zostało już zrobione. Póki co jestem bardzo zadowolony z przebiegu sytuacji. Współpraca z nowym trenerem układa się bardzo dobrze. Rozumiemy się. To jest ważne, że znaleźliśmy wspólny język. Ja rozumiem uwagi trenera, a trener też te uwagi wprowadza w dla mnie najlepszych momentach.

 

Można zatem z optymizmem patrzeć na początek FIS Grand Prix?

 

- Nie chcę nikomu robić nadziei. Do FIS Grand Prix podejdziemy bardzo treningowo. Oczywiście podczas zawodów nie będzie mowy o odpuszczaniu, tylko będę dawał z siebie wszystko. Nie skupiam się jednak w tym momencie na rywalizacji bezpośredniej z innymi zawodnikami, moim celem nie jest wygranie całego cyklu, czy nawet stawanie na podium. Celem jest oddawanie jak najlepszych skoków w zawodach i poprzez trenowanie, wdrażanie też nowych elementów. Moje myśli będą skupione tylko na mnie samym i zadaniu, które będę miał do wykonania.

 

Na początku lipca pojawiłeś się na zawodach dzieci w Gilowicach. Wspierałeś skoczków ze swojego klubu Evenement Zakopane?

 

- Zdecydowałem się pojechać na te zawody w sobotę rano, bo chciałem zobaczyć jak rozwijają się nasi podopieczni, jak sprawdzają się w sytuacji zawodów. Było to bardzo miłe uczucie widzieć, jak rywalizują, cieszą się tym, co robią i przede wszystkim tym, jak się rozwijają. Uważam, że mamy kilka naprawdę sporych talentów w naszym klubie i mam nadzieję, że za kilka lat to ja będę ich oglądał i im kibicował przed telewizorem.


Alicja Kosman